"Naturalna kolej rzeczy" - Charlotte Wood│RECENZJA

Udostępnij ten post

Pewnego dnia Yolanda i Verla wraz z innymi dziewczynami budzą się w obcym miejscu, otoczone wysokim ogrodzeniem pod napięciem. Dziewczyny otumanione lekami, są zdezorientowane i nie wiedzą dlaczego się tam znalazły. Wszystkim zgolono głowy i założono szorstkie, zniszczone ubrania. Codziennie muszą wykonywać ciężkie prace, podczas których są bite i poniżane. Nie wiedząc dlaczego zostały zesłane w to okropne miejsce, czekają na przyjazd niejakiego Hardingsa. Miesiące mijają, a zapasy się kurczą lecz Hardings nie przyjeżdża. Uwięzione wraz ze swoimi prześladowcami, młode kobiety muszą nauczyć się polować oraz zbierać grzyby, by przetrwać.
Co je wszystkie łączy?
Jak bardzo będą musiały się zmienić, by dotrwać do końca?

Sięgając po tę książkę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Oczekiwałam od niej dobrej, wstrząsającej historii, która na każdej stronie będzie mnie przyprawiać o dreszcze. Niestety dostałam powieść, która została dobrze przemyślana, jednak nie za dobrze napisana. By się dowiedzieć, do czego zmierzam, zapraszam do dalszej części recenzji.
Przez większość książki czułam się "otumaniona". Czytając „Naturalną kolej rzeczy”, nie zawsze rozumiałam co się wokół dzieje, przez co książkę czytało mi się wolno i mozolnie. Wiele sytuacji, które powinny były przyprawiać mnie o dreszcze i zawroty głowy, czytałam z przerażającą obojętnością. Niewiele momentów w tej książce było w jakikolwiek sposób w stanie mnie poruszyć, a szkoda, bo tego od tej książki oczekiwałam.
Nie polubiłam ani Verli, ani Yolandy, wręcz tylko wzbudzały one moją irytację. Obie bohaterki były niesamowicie do siebie podobne pod względem charakteru. Gdyby nie ich przeszłość i wygląd mogłyby być klonami. A i o ich przeszłości wiemy też niewiele, przez co ciężko jest mi je głębiej ocenić.

Styl autorki był całkiem ciekawy, jednak i ten nie przypadł mi do gustu. Dużo opisów i mała ilość dialogów nie skradły mojego serca. Widać, że autorka miała koncepcje tego, co chciała opowiedzieć, pisząc tę książkę. Bardzo to doceniam, jednak według mnie historia ta jest chaotyczna i pozostawiła mi — czytelnikowi masę pytań.

Niestety „Naturalna kolej rzeczy” nie porwała mnie, co nie oznacza, że Wam się nie spodoba. Miałam wobec niej zupełne inne oczekiwania i głównie przez to się trochę na niej zawiodłam. Miała to być poruszająca, a zarazem brutalna historia, lecz powieść ta nie potrafiła wywołać we mnie praktycznie żadnych emocji, prócz znudzenia.

Tytuł: Naturalna kolej rzeczy
Tytuł oryginału: The Natural Way of Things
Autor:Charlotte Wood
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 26 kwietnia 2018
Ilość stron: 288
★,5

12 komentarzy :

  1. Znam to uczucie, kiedy fabuła i cała historia mogą być ciekawe, ale wykonanie nie powala. Szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. To chyba jedno z najgorszych-najsmutniejszych rzeczy jakie spotykają książkoholika :(

      Usuń
  2. Mam ten tytuł na swojej półce i jestem coraz bardziej ciekawa, jakie będzie moje zdanie po lekturze. Mam nadzieję, że lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że przeczytam tę książkę za kilka lat ponownie. Chyba nie do końca odnalazłam w niej to, co autorka chciała przekazać.

    Pozdrawiam,
    ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, jednak nie wiem czy zmienię zdanie wobec tej historii :/

      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  4. Chyba sobie ją odpuszczę. Czułabym tylko zawód.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj po Twojej recenzji raczej sobie odpuszczę ten tytuł.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis brzmiał cholernie intrygująco i po nim na pewno w ciemno sięgnęłabym po tę książkę (w sumie przypomniał mi trochę czasy obozów koncentracyjnych-wysokie ogrodzenie, zgolone głowy, zniszczone ubrania, ciężka praca). Szkoda tylko, że samo wykonanie zostawia dużo do życzenia. Co jak co, ale po takiej książce oczekiwałabym właśnie wielu emocji i poruszenia, a nie obojętności. Do tego nie znoszę irytujących bohaterek, a tutaj są aż dwie. To zdecydowanie za dużo na moje nerwy. Tym razem podziękuję.

    Pozdrawiam! ♥

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku mi też to przypominało, jednak z czasem to wrażenie odeszło.

      Pozdrawiam ♥

      Usuń