"Dwór Szronu i Blasku Gwiazd" - czyżby zbędny dodatek do serii?

Udostępnij ten post

Wojna się skończyła, nie oznacza to jednak, że wszystko się ustatkowało. W iliryjskich obozach panuje chaos i przygnębienie po utracie wojowników. Zaczynają się w nich pojawiać głosy sprzeciwu i buntu wobec rządów Rhysanda. Niepokoje wzbudza również granica między dworem wiosny, a światem ludzi. Jakby tego było mało - niegdyś piękne miasta, teraz leżą w gruzach, a ich odbudowa bez wątpienia zajmie wiele czasu. Zbliża się jednak zimowe przesilenie, podczas którego można naprawić zepsute relacje i umocnić zawarte więzi.



Podczas lektury odniosłam wrażenie, że ta książka niczego nowego do poprzednich trzech książek nie wnosi. Ot co, chwile z życia Feyry. Brakowało mi jakiegokolwiek, ciekawego zwrotu akcji. Zasmucił mnie również fakt, że wątek tyczący się wzrastającego niezadowolenia w obozie Ilyrów nie został rozwinięty. Wielka szkoda, myślę, że mogło z tego być coś naprawdę dobrego, tymczasem dostałam do rąk zmarnowany potencjał. 
Nie ukrywam jednak, że mam nadzieję na to, ze Maas w kolejnych tomach (które podobno mają się pojawić) powróci do tego wątku i rozwinie go, nadając mu barwy i charakteru. Myślę, że to zrobi i nie chcę myśleć Inaczej.
Wraz z krótką historią opowiadającą o życiu Feyry i Rhysa po wojnie, znajdziemy dodatek od autorki. Tym dodatkiem jest fragment kolejnej książki, rozgrywającej się w uniwersum fae. Tym razem głównymi bohaterami będą Nesta i Kasjan co bardzo mnie ucieszyło, gdyż zawsze miałam słabość do tej dwójki. Niestety po wojnie relacje między tymi postaciami nie uległy poprawie, a wręcz przeciwnie. Liczę na to, że zmieni się to w nadchodzących tomach.


„Dwór Szronu i Blasku Gwiazd” to książka dla tych, którzy czują niedosyt, po wydarzeniach „Dworu Skrzydeł i Zguby” i pragną więcej chwil z Rhysandem i Feyrą. Nie jest to powieść, która wniesie coś nowego do serii, ale bez wątpienia jest to miły dodatek, w świątecznym klimacie, po który można - ale nie trzeba - sięgnąć.

1 komentarz :

  1. Jak uwielbiam Sarah J.Maas, tak tym dodatkiem sprawiła, że tę serię lubię mniej :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń