niedziela, 16 lipca 2017

Recenzja "Kroniki Jaaru. Księga Luster" - Adam Faber

Tytuł: Kroniki Jaaru. Księga luster
Autor: Adam Faber
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 14 czerwiec 2017
Liczba stron: 456

  Kate Hallander jest typową nastolatką, mieszka w Londynie wraz ze swoją ciotką i wiedzie całkiem spokojne życie. Pewnego dnia, jej wzrok przykuwa wystawa, na której widnieję kamień. Po szkole postanawia zajrzeć do sklepu i przekonać się, co w nim się znajduję. Dziewczyna znajduję w nim masę dziwnych przedmiotów, zaznaczonych przeróżnymi, nieznanymi jej symbolami. Gdy pracownica za ladą ją zauważa, podchodzi do niej i podarowuje jej Księgę Luster. Kate zdumiona idzie do domu ukrywając przed ciotką książkę. W księdze zauważa różne zaklęcia w tym czar miłosny. Postanawia go rzucić na przystojnego Jonathana, w którym Kate skrycie się podkochuję. Niestety coś idzie nie tak i następnego dnia odkrywa, że jej przyjaciółka Mel i Jonathan są razem. Zrozpaczona, zamyka się w łazience, gdzie otwiera ponownie księgę, przez którą przypadkiem przenosi się do Jaaru.

 Fion jest ferem, czyli rodzajem wróżki, od zawsze miał problemy z ojcem, tym razem jednak miarka się przebrała, więc postanawia uciec z domu. Na swojej drodze spotyka Nimfę Erato która składa mu propozycje. Jeżeli Fion się zgodzi będzie mógł znaleźć swoją czarownice i wejść na wyższy poziom magii. 

" -  Zagadka - Westchnął. - Co jest zagadką? - Wasz świat."
 Na samym początku poznajemy dwoje bohaterów, Kate i Fiona którzy wpadają w tarapaty. Nawet ich polubiłam, jednak momentami bardzo mnie irytowali. Otóż często byli niezdecydowani, naiwni i infantylni, przez co miałam wrażenie jakbym czytała o dziesięciolatkach. Troszkę później poznajemy jednorożca Jawisa. Jest to bardzo sympatyczna postać, bardzo go polubiłam. Według mnie to najlepszy bohater na kartach tej powieści. Sądzę, że i wy go polubicie ;)


  Historia jaką nam przedstawił autor jest lekka, ciepła i pełna magii. Książka jest prosta i przyjemna, a zatem szybko się przez nią brnie. Opisy są ciekawe i plastyczne. Podczas czytania tej książki, przypomniały mi się czasy dzieciństwa, gdy jeszcze sięgałam po lekką i prostą fantastykę. W książce można się zatracić, bowiem nie brak tam akcji i zapierającym dech w piersiach  momentów.

- Sądzisz, że tylko dlatego, że zadałaś pytanie, należy ci się odpowiedź?
   Podsumowując, pozycja ta jest dobra na oderwanie się od rzeczywistości po ciężkim dniu. Jak wspominałam, jest ona lekka i prosta, dlatego nie oczekujcie od niej zbyt wiele. Jest to zdecydowanie powieść dla młodszych czytelników, to jednak nie oznacza, że starsi nie powinni po nią sięgnąć :)

Moja ocena 3,5/5
★★★,5


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :)
Czytaj dalej

piątek, 14 lipca 2017

Recenzja The Call. Wezwanie - Peadar O'guilin

Tytuł: The Call. WezwanieTytuł oryginału: The CallAutor: Peadar O'GuilinWydawnictwo: Czwarta StronaData wydania: 4 kwiecień 2017Liczba stron: 352   Dzień w dzień, nastolatkowie zamies
Czytaj dalej

niedziela, 9 lipca 2017

Czytanie po angielsku czyli książki [Ze Słownikiem]

  Cześć, dzisiaj przychodzę do was z tematem, który jest często poruszany, czyli czytaniem książek po angielsku. Zapewne nie raz, próbowaliście przeczytać coś w oryginale, po to by rozw
Czytaj dalej

czwartek, 6 lipca 2017

Podsumowanie czerwca

  Moim celem na czerwiec było przeczytanie 6 książek, niestety udało mi się przeczytać ich tylko 4. Pomimo tego nie żałuję, iż są to same perełki, a one czynią ten miesiąc bardzo udany
Czytaj dalej

poniedziałek, 3 lipca 2017

Recenzja "Żniwiarz Pusta Noc" - Paulina Hendel

Tytuł: Żniwiarz
Autor: Paulina Hendel
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 10 maj 2017
Liczba stron: 432


  Magda i jej wujek Felix polują na demony, a dokładniej upiory, zmory, strzygi i inne stwory, pochodzące rodem ze słowiańskich wierzeń. Felix jest żniwiarzem czyli osobą, która ma za zadanie, chronić ludzi od martwców i odsyłać ich tam skąd przybyli. Żniwiarze, mogą też po śmierci odnajdywać nowe ciało, dzięki któremu mogą nadal żyć wśród ludzi.
  Pewnego dnia, żniwiarz dostaję zlecenie na pobliskim cmentarzu, niestety tym razem nie udaje mu się podołać zadaniu i ginie z rąk upiora. Magda zmartwiona, czeka, aż wujek odnajdzie nowe ciało. Spostrzega, że wokół niej zaczynają się dziać różne dziwne rzeczy. Cieniści, nie szkodzące człowieku postacie, prześladują Magdę, a w miasteczku zaczyna się pojawiać coraz więcej demonów. W między czasie, do Wiatrołomu wprowadza się Mateusz, do którego Magda zaczyna coś czuć.

"Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje świeta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów."

  Przewodnimi powodami, przez które sięgnęłam po ten tytuł, była okładka oraz występujący wątek demonologii słowiańskiej. Wszyscy dobrze wiemy, że nic bardziej nie cieszy oka od cudownej okładki na półce. Jednak przejdźmy do rzeczy, która jeszcze bardziej mnie zachęciła, czyli do wątku tyczącego się demonologii słowiańskiej. Wiedzcie, że ja uwielbiam różne tematy związane z pogańskimi wierzeniami, jak na przykład mitologia grecka czy egipska. Bardzo interesują mnie pierwotne religie, które istniały na świecie, dlatego domyślacie się, że gdy tylko przed premierą książki przeczytałam opis, już wiedziałam, że muszę mieć tę książkę na swojej półce :D I tak się stało, a jakby tego było mało, książka bardzo mi się spodobała, pomimo swoich małych wad.


  Głównymi postaciami, są oczywiście Felix i Magda. W Feliksie od razu się zakochałam, zwłaszcza gdy zmienił wcielenie. Jest sarkastyczny i troskliwy jak i również wredny i arogancki. Magdy już tak bardzo nie polubiłam, mimo tego starałam się ją momentami rozumieć i oceniać trafnie. Jest dosyć odważna i pomocna, jednak bardzo nieostrożna i momentami mało spostrzegawcza. Oczywiście śledzimy też losy innych żniwiarzy, jak na przykład Nadii czy Pierwszego. Są to bardzo interesujące postacie, zwłaszcza Nadia. Bardzo ją polubiłam, jednak zapoznanie się z nią i innymi pozostawiam wam.

  Zwróćmy uwagę na kolejną rzecz. Na rzecz, która najbardziej mnie urzekła w tej książce czyli świat. Jak powyżej wspomniałam, uwielbiam różne mitologie i tym podobne, więc podczas czytania byłam wniebowzięta. I teraz mam dylemat czy chcę zostać nocnym łowcą czy żniwiarzem :D


  Niestety pozycja ta, ma też i pewne wady. Jestem wręcz zmuszona wspomnieć o dialogach. Na samym początku książki, rzuca nam się w oczy, że są one bardzo sztuczne i proste. Z wielką ulgą podkreślę, że te nieszczęsne dialogi zanikają z dalszym czytaniem. Co prawda, wyglądało to tak, jakby autorka dopiero przy drugiej połowie książki, zaczęła sobie zdawać sprawę, ze swojego błędu. Ale lepiej później niż wcale.

  Książka jest niestety, również przewidywalna. Pewne momenty, które miały odmalowywać zaskoczenie na naszej twarzy, uzyskały kompletnie inny efekt i spowodowały coś w stylu – a nie mówiłam? Gdyby autorka trochę bardziej się postarała zatuszować pewne fakty i wątki, może coś by z tego wyszło.


  Jak łatwo można dostrzec, mamy dwa plusy jak i minusy. Ciężko było mi ocenić tę książkę. Momentami zastanawiałam się nad trzema gwiazdkami, a innym nad czterema i pół. W końcu postanowiłam, że cztery gwiazdki to dobra oceną dla tego tytułu, bo książka ta, pomimo pewnych wad, zasługuje na dobrą ocenę :) Po za tym nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na kolejny tom „Żniwiarza” który ma wyjść bodajże we wrześniu. Polecam tę pozycje, jednak musicie mieć świadomość, że nie jest ona idealna. Jak wspomniałam, moja ocena to 4/5
★★★★
Czytaj dalej