Początkowo obawiałam się, że książka ta będzie zbyt mocna na moje nerwy – koniec końców nie jest to książka o byle czym. Okazało się jednak, że autor zgrabnie i sprawnie poruszył niebłahy temat pedofilii, przy tym nie bojąc się nazywać rzeczy po imieniu. Cieszę się, gdyż nie ma nic gorszego, niż niewłaściwy sposób poruszania poważnej tematyki, zarazem owijając wszystko w bawełnę.
Akcja „Małej baletnicy” toczy się dwutorowo. W znacznej części czytelnik przygląda się samej sprawie, jednak znajdują się tu również rozdziały, podczas których ukazane jest środowisko ludzi prowadzący pornograficzny biznes. Znajdą się również fragmenty, w których przedstawione jest przykre dzieciństwo Anastazji – naszego truposza.
Podczas lektury śledzimy szczegółowy przebieg śledztwa, który trop za tropem prowadzi nas do wyjaśnienia sprawy. Powieść ta potrafiła wbić mnie w fotel, jednak zdarzały się i takie momenty, gdzie wiało nudą na kilometr, a każda kolejna strona była katorgą. Pierwsza połowa, była o wiele ciekawsza i zaskakująca, od drugiej co niestety również poszło na minus.
„Mała baletnica” to mimo wszystko dosyć smutna historia, która potrafi poruszyć czytelnika. Mimo że jest to książka wzbudzająca różne emocje i kontrowersje, myślę, że warto ją przeczytać, ponieważ autor całkiem dobrze podszedł do tematu.
Tytuł: Mała baletnica
Autor: Wiktor Mrok
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 7 czerwca 2018
Liczba stron: 672
Autor: Wiktor Mrok
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 7 czerwca 2018
Liczba stron: 672
★★★,5
Jeśli chociaż czasami wbija w fotel, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
UsuńJak dla mnie brzmi bardzo intrygująco. Myślę, że historia ta mnie zainteresuje, poruszy i wywoła sporo emocji, a także pozostanie na dłużej w pamięci. Jest w niej zwarty ważny temat, więc zapisuję tytuł na listę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♡
Bardzo mnie to cieszy, koniec końców człowiek nie powinien czytać tylko młodzieżówki (mimo tego, że sama je uwielbiam), ale również i takie książki z poważniejszym wątkiem.
UsuńPozdrawiam ♥