"Mała Baletnica" – Wiktor Mrok│RECENZJA

Udostępnij ten post

 W pięknej rezydencji zostaje odnalezione ciało nauczycielki baletu – Anastazji Selezniewej. Wraz z ciałem kobiety moskiewska policja odnajduje w domu nastoletnią Elenę, której okoliczności odnalezienia są zatrważające. Wszystko wskazuje na to, że morderca nie dokonał zabójstwa z błahych przyczyn. Alona i jej zespół wszczynają śledztwo, w sprawie morderstwa kobiety oraz znalezionej tam małolaty. Policjanci robią co w swojej mocy, by rozwiązać sprawę. Z czasem na jaw wychodzi, że kobieta nagrywała materiały z dziecięcą pornografią. Tymczasem pojawiają się też kolejne ofiary, które jak się okazuje są związane ze sprawą Selezniewej.

Początkowo obawiałam się, że książka ta będzie zbyt mocna na moje nerwy – koniec końców nie jest to książka o byle czym. Okazało się jednak, że autor zgrabnie i sprawnie poruszył niebłahy temat pedofilii, przy tym nie bojąc się nazywać rzeczy po imieniu. Cieszę się, gdyż nie ma nic gorszego, niż niewłaściwy sposób poruszania poważnej tematyki, zarazem owijając wszystko w bawełnę.

Akcja „Małej baletnicy” toczy się dwutorowo. W znacznej części czytelnik przygląda się samej sprawie, jednak znajdują się tu również rozdziały, podczas których ukazane jest środowisko ludzi prowadzący pornograficzny biznes. Znajdą się również fragmenty, w których przedstawione jest przykre dzieciństwo Anastazji – naszego truposza.
Podczas lektury śledzimy szczegółowy przebieg śledztwa, który trop za tropem prowadzi nas do wyjaśnienia sprawy. Powieść ta potrafiła wbić mnie w fotel, jednak zdarzały się i takie momenty, gdzie wiało nudą na kilometr, a każda kolejna strona była katorgą.  Pierwsza połowa, była o wiele ciekawsza i zaskakująca, od drugiej co niestety również poszło na minus.

„Mała baletnica” to mimo wszystko dosyć smutna historia, która potrafi poruszyć czytelnika. Mimo że jest to książka wzbudzająca różne emocje i kontrowersje, myślę, że warto ją przeczytać, ponieważ autor całkiem dobrze podszedł do tematu.

Tytuł: Mała baletnica
Autor: Wiktor Mrok
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 7 czerwca 2018
Liczba stron: 672
★,5

4 komentarze :

  1. Jeśli chociaż czasami wbija w fotel, to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie brzmi bardzo intrygująco. Myślę, że historia ta mnie zainteresuje, poruszy i wywoła sporo emocji, a także pozostanie na dłużej w pamięci. Jest w niej zwarty ważny temat, więc zapisuję tytuł na listę.

    Pozdrawiam ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, koniec końców człowiek nie powinien czytać tylko młodzieżówki (mimo tego, że sama je uwielbiam), ale również i takie książki z poważniejszym wątkiem.

      Pozdrawiam ♥

      Usuń